Podczas premiery najnowszego systemu ze stajni Microsoftu, firma zachwalała się, że będzie on najbezpieczniejszy ze wszystkich do tej pory wydanych na rynek. Zapewnienia te mają w sobie dużo prawdy, lecz nie da się ukryć, że Windows 10 nie jest pod tym względem idealny.
Pracownik firmy SpecterOps, Matt Nelson, w lutym bieżącego roku odkrył pewną lukę w tytułowym systemie. Zaobserwował on, że plik .SettingContent-ms zapisany w formacie XML służący do tworzenia skrótów dla różnych ustawień Windowsa 10 może posłużyć do infekcji innych systemów.
Haker może "zaszczepić" w dokumencie odpowiednie skróty uruchamiające wirusa i udostępnić go w sieci. Gdy zostanie on pobrany, automatycznie infekuje komputer ofiary. Atak może być o tyle kłopotliwy, że antywirusy mają problem z jego wykryciem.
Najbardziej kuriozalne w tym wszystkim jest jednak to, że ten ubytek w strukturze Windowsa 10 został przez użytkownika zgłoszony już na początku roku, a Microsoft nadal nie zabrał się do jego naprawy. Co więcej, sposób na wykorzystanie tej luki dostępny jest w internecie od początku czerwca, więc hakerzy z pewnością zaczęli już "bawić się" z opisanym problemem.
Student dziennikarstwa, zapalony fan gier studia Piranha Bytes. W wolnym czasie zajmuje się tworzeniem projektów na YouTube, nauką języków oraz rozwijaniem swojej pisarskiej pasji. Dla „APYnews.pl” pisze od marca 2016 r.