Sylwester Wardęga opublikował na swoim kanale film, gdzie przekazuje informację o wygranym sporze z Telewizją Polską. Wycofała ona roszczenie dotyczące praw autorskich, a twórca odzyskał stracone pieniądze.
W zeszłym miesiącu Telewizja Polska złożyła skargę na Sylwestra Wardęgę. Influencer rzekomo nielegalnie wykorzystał materiały należące do TVP. Twórca skierował odwołanie powołując się na prawo cytatu. Po blisko trzydziestu dniach mamy do czynienia z zakończeniem całej "afery".
Nie zawsze się tak dzieje. Każdy influencer może liczyć na zwrot tylko wtedy, gdy odpowie na roszczenie w przeciągu pięciu dni od jego doręczenia. Wystarczy dzień zwłoki, a pieniądze zostają na koncie Telewizji Polskiej. Jak twierdzi Sylwester, TVP w ten sposób nagminnie omija prawo i pozywając YouTuberów zarabia spore pieniądze.
Materiał twórcy jest jednocześnie wskazówką dla wszystkich nagrywających materiały wykorzystujące fragmenty programów TVP. Warto regularnie sprawdzać skrzynkę pocztową, by zdążyć zareagować na czas i liczyć na zwrot należności.
Co sądzicie o całej sprawie? Dajcie znać w komentarzach!
Student dziennikarstwa, zapalony fan gier studia Piranha Bytes. W wolnym czasie zajmuje się tworzeniem projektów na YouTube, nauką języków oraz rozwijaniem swojej pisarskiej pasji. Dla „APYnews.pl” pisze od marca 2016 r.