Epizod VIII to prawdziwa karuzela atrakcji: Johnson łączy patynę kino-wojennego "Łotra 1" z jaskrawą dynamiką "Przebudzenia Mocy", serwując smakowity audiowizualny design, choreograficzną brawurę, wysoką emocjonalną stawkę i zawrotne tempo. Za dużo? Fakt, opowieść ma rozmach sążnistej epopei - znajomi bohaterowie przechodzą całe kilometry wewnętrznego rozwoju, poznajemy też nowe postacie, odwiedzamy kilka planet i spotykamy szereg egzotycznych ras. Ale zarazem cała intryga zamyka się czyściutko w prostej klamrze pogoni/ucieczki, niewiele tu scenariuszowego tłuszczu.
Moją pasją jest pisanie, dlatego studiuję filologię polską. Dzięki niej realizuję różne pasje: muzyczne, sportowe, książkowe oraz filmowe. Poprzez pisanie poznaję także świat w kulturalny sposób.