Wczoraj świat obiegła informacja, że nadszedł czas na wielkie zmiany w organizacji Fnatic. Ze składu Counter Strike: Global Offensive odeszło trzech graczy - Robin „flusha” Rönnquist, Freddy „KRIMZ” Johansson oraz Jesper „JW” Wecksell. Zostali oni przeniesieni do GODSENT, czyli innego szwedzkiego teamu. Na ich miejsce zasiadł duet właśnie z GODSENT - Simon „twist” Eliasson oraz Jonas „Lekr0” Oloffson i były członek Team Preparation John „wenton” Eriksson. Od razu po ogłoszeniu składów tych dwóch drużyn pojawiły się pytania, czy Fnatic nadal będzie miał slot na ESL Pro League, czy może to GODSENT zajmie ich miejsce. W tej kwestii nic się nie zmieni a to dlatego, że licencja należy do całej organizacji, a gracze z GODSENT prezentują podobny poziom co Fnatic.
Przejdźmy teraz do nowości z naszego ojczystego poletka e-sportu. Niedawno pisaliśmy o tym, że Virtus.pro ma szansę zagrać na ESL Pro League pod warunkiem, że zagłosuje na nich odpowiednia liczba fanów. Tak się stało i Virtusi otrzymali tzw. dziką kartę i rozegrali mecz z GODSENT. We wspomnianym w poprzednim zdaniu artykule przytoczyliśmy także post TaZa, który zapewniał, że jeżeli dostaną taką szansę to pokażą na co ich stać. Nie musieliśmy długo czekać - wczoraj polska drużyna pokonała Szwedów 2:0 zapewniając sobie miejsce na ESL. Gratulacje!
Czekamy z niecierpliwością na następne mecze Virtus.pro i miejmy nadzieję, że będą równie udane jak ten wczorajszy.
Co sądzicie o transferze w szwedzkich drużynach oraz kwalifikacji Virtus.pro na ESL Pro League? Piszcie!
Źródła - cybersport.pl oraz izaktv.pl
Student dziennikarstwa, zapalony fan gier studia Piranha Bytes. W wolnym czasie zajmuje się tworzeniem projektów na YouTube, nauką języków oraz rozwijaniem swojej pisarskiej pasji. Dla „APYnews.pl” pisze od marca 2016 r.